unikam badania jak ognia
Ja przez ostatnie 20 lat byłem tylko raz u lekarza, rozwaliłem palec w robocie i trzeba było zszywać. Współczsna medycyna ma wielkie osiągnięcia w skladaniu "połamańców" i pewnie w kilku innych dziedzinach ale jeżeli zejdziemy na choroby zakażne i przewlekłe to mogą zaproponować tylko preparaty i tabletki, to nie leczy, to uzależnia człowieka od big pharmy i czyni go jej klientem do końca życia
dokładnie tak to też widzę. Chirurgia pourazowa, leczenie złamań. szycie gałek ocznych itd to w rzeczy samej rzecyz fenomenalne. Ale medycyna chorób przewlekłych to rokefeleroswka maszynka do robienia pieniędzy która demonizuje i szerokim łukiem omija 90% skutecznych, nieinwazyjnych i tanich metod leczenia ponieważ nie da się na tym zarobić. Na dodatek najlepiej widziała by człowieka jako wiecznie chorego na coś.
Ostatnie 3 lata pokazały że chcą więcej. Chcą na siłę "leczyć" zdrowych ludzi
Żeby jeszcze tylko na siłę chcieli "leczyć". Ostatnie lata pokazały że chcą na siłę rozporządzać każdym aspektem życia ludzi pod pretekstem tego "leczenia".
That comment has been deleted.
Czy zna pan takie pojęcia jak somoregeneracja organizmu lub układ odpornościowy? Nasze orgarnizmy to takie samochodziki ktore zaprogramowane sa by jezdzic bez przeglądu 100 lat, wystarczy podać odpowiednie paliwo. Niech się boi ten kto sypie piach w tryby (pan to niestety zrobił).
tak jak ci z Wrocławia? Ach nie oni nawet nie chorowali
na pewno mniejsza ironia niż zemrzeć od "leczenia" co się niestety częściej zdarza. Miałem w rodzinie 2 osoby które zmarły od takiego inwazyjnego "leczenia". Jedną był teść a drugą ojciec. Z kolei mój dziadek który traktował lekarzy jak zło konieczne dożył prawie 90 lat w zdrowiu pracując i będąc sprawnym i samodzielnym aż do 80 - siądki ;]
Jeszcze inna kwestia że ciotka od strony żony "leczyła" się wiele lat konwencjonalnie i nie mogła już praktycznie chodzić bo do takiego stanu ją doprowadzili. rok temu zdecydowała się leczyć u specjalisty medycyny chińskiej: straciła wage, wygląda lepiej, chodzi i robi się coraz sprawniejsza.
Więc cóż gdybym miał prowadzić osobistą statystykę w rodzinie i w śród znajomych to:
medycyna konwencjonalna śmiertelność = 70%
medycyna niekonwencjonalna lub jej brak śmiertelność = 0 % ;]