Generalnie ta cała decentralizacja to chyba mit, bo jak przychodzi co do czego to ciężko oddać władzę. To tak jak w "demokracji" - potrzebna jest telewizja, służby i "prawo", które mają utrzymywać status quo. Telewizja to marketingowcy, którzy mówią, żebyś kupił część udziałów i będziesz miał wpływ na platformę, służby to strażnicy porządku, którzy pod pretekstem "walki z dezinformacją czy mową nienawiści" zamykają Twoje konto, a prawo to smart kontrakt, który co miesiąc daje "elicie" tyle "pieniędzy", żeby mogli je sprzedać, a jednocześnie kontrolować cały blockchain, bo za miesiąc dostaną kolejne.
Na to wygląda. Wszystkie rozmowy masz na Discordzie.
Oby to nie była zakrzepica. ;-)
Generalnie ta cała decentralizacja to chyba mit, bo jak przychodzi co do czego to ciężko oddać władzę. To tak jak w "demokracji" - potrzebna jest telewizja, służby i "prawo", które mają utrzymywać status quo. Telewizja to marketingowcy, którzy mówią, żebyś kupił część udziałów i będziesz miał wpływ na platformę, służby to strażnicy porządku, którzy pod pretekstem "walki z dezinformacją czy mową nienawiści" zamykają Twoje konto, a prawo to smart kontrakt, który co miesiąc daje "elicie" tyle "pieniędzy", żeby mogli je sprzedać, a jednocześnie kontrolować cały blockchain, bo za miesiąc dostaną kolejne.
Folwark zwierzęcy bis.