Dziwna rzecz się stała, gdy ja sądziłem, że moja praca w firmie się rozwija, to okazało się, że zwinęła się nagle.
Przyjazd do firmy na 2 dni się odbył - miał to być dobry zjazd, sam nawet pomagałem go (na ile mogłem) zorganizować, upilnować itd. Kontaktowałem się w imieniu ludzi w sprawie hotelu, blabla. No miał to być zajebisty okres w życiu.
I w sumie taki był do dziś :P Otóż jak to w korpo, jest coś takiego jak spotkania 1:1 z kierownikiem, na temat postępów prac itd. Zdziwiło mnie to, że poszliśmy do HR, ale cóż.
Tam oczywiście baba z HRu (którą lubiłem xD) położyła wypowiedzenie dyscyplinarne z wieloma punktami, z którymi chciałem polemizować, ale nie mogłem. Gdyż uważałem, że są one mocno z dupy i naciągane, ale nie mówimy tutaj o jakiejś naganie, tylko wypowiedzeniu z wpisem do akt. Ogólnie zapoznałem się i miałem wtf. Nie do końca rozumiałem skąd te wnioski, ale nie dało się nic wskórać.
"Na szczęście wspaniałomyślna" baba z HR miała lepsze rozwiązanie - Wypowiedzenie za porozumieniem stron. Przekonywanie oczywiście, że to najlepsza opcja dla mnie - zero wpisów, po prostu rozchodzimy się i tyle.
I między dwoma opcjami druga wydawała się najlepsza. Nie rozumiałem decyzji firmy. Niestety porozumienie stron to błąd.
Firmy celowo to robią, gdyż likwiduje to ścieżkę odwoławczą. Dlatego, że jeśli uważasz, że zwolnienie dyscyplinarne było niepoprawne (nic złego nie zrobiłeś), możesz iść do sądu pracy i pozwać firmę i wygrać. W przypadku porozumienia stron jest to niemożliwe. Możesz odwołać porozumienie stron, ale firma też musi to zrobić, a tego nie zrobi. GG.
Szczerze nie wiem co powiedzieć. Tak to już jest. Teraz się zastanawiam mocno czy sąd pracy nie byłby właściwy, ale nie ma jak tego anulować i iść do sądu pracy. Lipa.
Ja prdl widze sam nie jestem. Ja wypowiedzenie rzucilem we wtorek. Nie moge patrzec na nich. Po tym wszystkim sral ich pies. Wczoraj jeszcze twardy warunek dalem ze te 3 miesiace siedze na miejscu bez dojazdow albo niech sobie zastepstwo szukaja. Poszli na ugode. Od lutego ide do CIECH tez jako dyzurny ruchu ale spokojniej tam jest. Pozdro!
No i tak trzeba. Szkoda życia na złą pracę.
BTW. Jak to jest, że nie mogę komentować Twoich postów? Zablokowałeś mnie czy coś?
Ty to masz "szczęście" to firm. U mnie to zawsze ja rzucałem papierem i dostawałem takie oferty, że poważnie myślałem nad dalszą współpracą.
Może jednak programowanie?
Ale dalszą współpracą z tą firmą czy z inną? :P
DevOps ma pisanie skryptów i to jest fajne. Takim typowym programistą to raczej nie wiem czy bym chciał być, PHP ogarniam jako-tako, ale musiałbym się uczyć od juniora. Sam nie wiem jeszcze ;)