Pytanie też czy nie ma badań nowszych.
Jednak też te różnice mogą nie wynikać z tego, że kobiety mają mniejszy poziom, a roli jaką dostają w społeczeństwie. Czyli facet ma utrzymywać rodzinę, więc dostaje to co najlepsze z edukacji itd. a kobieta w sumie nie potrzebuje.
Szczególnie, że jest coś takiego jak Efekt Matyldy, w którym faceci przypisywali sobie zasługi kobiet, a to wzmacnia poczucie, że to facetów warto wspierać, gdyż "osiągają oni sukcesy".
Jest dokładnie odwrotnie, bo trend na całym świecie jest taki, że to kobiety są lepiej wykształcone i poza może jakimiś krajami afrykańskimi czy muzułmańskimi dostają do tego przywileje systemowe (np. dodatkowe stypendia tylko dla kobiet) i też model kulturowy, społeczeństwo je skłaniają do dłuższej edukacji. Indeks równości płciowej dla edukacji wyższej waha się od 1,05 w Niemczech przez 1,15 w Chinach do 1,38 w Szwecji. Czyli taka jest przewaga kobiet z wyższym wykształceniem nad mężczyznami. Z krajów rozwiniętych chyba tylko Japonia ma niewielkie odchylenie w drugą stronę - 0,97. Do tego edukacja jest powszechnie prawie wszędzie silnie sfeminizowana, co sprzyja osiąganiu lepszych wyników przez dziewczynki od chłopców. Ogólnie, żyjemy w warunkach systemowej dyskryminacji mężczyzn w większości świata, więc jeśli komuś miałyby warunki społeczno-kulturowo-państwowe poprawiać wynik, to kobietom.
Co do tego czy są nowsze badania czy nie. To nie "nowość" decyduje o zbliżeniu się do prawdy (wyczuwam tu pewną skłonność do ulegania szantażom fałszywej "postępowości"), tylko jakość analizy. To jest ogromna metaanaliza wielu różnych badań w tym zakresie. Nowa metaanaliza nie mogłaby siłą rzeczy mocno się różnić od poprzedniej, bo dorzuciłaby do tych 57 badań najwyżej kilka kolejnych.
Skończenie studiów nie oznacza z automatu lepszego wykształcenia, co skończenie studiów. Tak, więcej kobiet idzie na studia, ale zarazem nie idą na dobre kierunki.
Tak, kobiety same wybierają mniej praktyczne, mniej pożądane na rynku kierunki studiów. To jeden z głównych powodów niższych, średnich zarobków u kobiet. Natomiast jeśli samo studiowanie (czegokolwiek) ćwiczy umysł i podnosi inteligencję, to one na tym więcej korzystają.