Wczoraj nie wrzucałem raportu, bo zrobiłem tylko 15 tysięcy kroków, a po południu pogoda się spie... zepsuła. Ważyłem się wieczorem i wyszło mi 96,2 kg.
Dzisiaj zrobiłem sobie ścisłą dietę. Rano tylko kawa i spacer z psem. Jak to było w tym filmie Stanisława Barei, śniadanie zjadłem na kolację i poszedłem spać. Do roboty nie brałem żarcia i nic nie piłem, no dobra tylko wodę mineralną. Dopiero na obiad zjadłem zupę grzybową z łazankami. Jeszcze przed obiadem się zważyłem i wyszło mi 93,6 kg. Do domu wróciło 2 kg obywatela mniej.
Pamiętam to drzewo. 30 lat temu próbowaliśmy wchodzić na ten odstający pień z lewej strony. Gdzieś w domu są fotki na tym drzewie.
Po południu, około 17:30 wyszedłem na spacer na Pogorię i do Parku Zielona w Dąbrowie Górniczej. Jak wracałem do domu, jeszcze wpadłem na siłownię pod chmurką. Trochę pomachałem na orbitreku i popedalowałem na rowerku.
Po przyjściu do domu wziąłem prysznic i się zważyłem i waga spadła do 93,4 kg.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io