Dino to polska sieć średniej wielkości supermarketów spożywczych. Dino w ostatnich latach boryka się z konkurencją masowych sieci super marketów które często podkładały stopę w realizacji i rozwoju. Wydawałoby się, że znaleźli rozwiązanie, a raczej dobiły małe sklepiki. Z jednej strony walka napływ zagranicznych masowych marketów wymusza innego podejścia do biznesu i działań. Pytanie, czy kosztem małych sprzedawców sprzedaży ziem często za ugodą bez pozwolenia opinii społecznej. Już od dawna można zauważyć małe automaty stojące po osiedlach warzywami owocami i jak widać, nadszedł czas na bardziej rozbudowane większe. Kasy samoobsługowe, automaty warzywne, czy masowe paczkomaty zalewające osiedla i teraz sklepy to niejedyny problem. Jak w tym przypadku i wielu innych są plusy i minusy. Widać szybki postęp idący w stronę nie tylko likwidacji gotówki, zbierania danych, które mają swoje miejsca tworzenia list klientów, połączenia inteligentnego, lokalizacji i wiele innych rzeczy. Mniejsze zatrudnienia i więcej nadchodzących zwolnień. To tylko kwestia czasu kiedy społeczność zostanie uzależniona od plastykowych kart, o które zabiegają firmy pseudo konkursami zbierania punktów bonusowych byle dokonać płatności kartą. Dobre czy nie również powstające wszelkie targi muszą bardziej przyłożyć się do rozwoju łączenia społeczeństw. Świat automatów dopiero się rozpędza wraz z całą automatyką do wszelkich robotów. Zaburzone pokolenia transhumanistyczne, nie mając żadnego zwątpienia celebrowania idei, wykorzystując wiele narzędzi na sobie czy w sobie. Mając często iluzję przydatności korzyści nie widząc drogi do grupowych zdegradowań. Pod Gliwicami otwarto autonomiczny sklep Dino. Zakupy bez wchodzenia do środka
fot. Politechnika Śląska
Automatyczny sklep spożywczy już działa-Politechnika Śląska
Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE BLURT!
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE BLURT!
Z jednej strony nie ma pracy dla kasjerów, z drugiej strony to tego typu zawody są trudne i biorąc pod uwagę, że w niedzielę rano nie ma otwartego sklepu aby sobie kupić cokolwiek to takie coś będzie postępować. Gdy państwo utrudnia zatrudnianie ludzi to wcześniej czy później ludzie zostaną zastąpieni.
To prawda, bo nawet w Europie rzekomo brakuje ludzi wykwalifikowanych. Pytanie, czy się specjalnie utrudnia i dodatkowo zwymyśla utrudniającą biurokrację, czy już dobrobyt robi wodę sodową w głowie. Co do automatu to jeszcze przyjmę do wiadomości, że będzie ograniczenie do marketów, zastąpi niedziele i noce.
Bo jak przemówi chciwość, to rozsypią po całych osiedlach jak te małe lodówki naszpikowane w koło monitoringiem, bo te na monety weekend potrafią zniknąć. Nie wiem, czy dla paru złoty czy na złom, ale znikają. Problem może się zacząć jak zagraniczne podłapią typu Biedrony, Lidle itd...to zrobi się syf. Dino miał zawsze pod górkę i ma, bo to PL i się nie dziwię, skoro są spychani...