Dla polityków, którzy podejmują decyzje o wojnie, jest to opłacalne przedsięwzięcie, ponieważ oni nie handlują jedynie towarami czy zasobami, ale przede wszystkim władzą, która pozostaje nietknięta stratami na polu bitwy. W tej brutalnej grze często zapomina się o ludziach, a jedynym celem staje się utrzymanie i zwiększenie wpływów fundusze zbrojeniowe i własne koryta.
Propaganda staje się kluczowym elementem, mającym na celu uzasadnienie działań wojennych i utrzymanie poparcia społeczeństwa, które w obliczu zagrożenia często jest gotowe zaakceptować nawet najokrutniejsze decyzje.
Z perspektywy długofalowej, wojna prowadzi do destabilizacji regionów, które potrzebują lat, aby odbudować się po zniszczeniach. Infrastruktura jest niszczona, a zaufanie między ludźmi i narodami osłabiane.
Ostatecznie to od nas zależy, czy wybierzemy drogę wojny czy pokoju. Każda decyzja ma swoje konsekwencje, a historia uczy nas, że pokój jest ostatecznym celem, do którego powinniśmy dążyć. Odłącz się, zamknij stare rozdziały historii. Napastliwe rządy dążące do degradacji społeczeństw przejęć rabunków... rynki dostaną kopa wszystkie bez wyjątków pujdzie fala strat od bract syndyktów po instytucje. Tak załamanie upadek...