Najwidoczniej Wujek Garmin stwierdził, że dosyć tego leżenia, i trzeba się ruszyć 😆
Zaczął zabawę "z wysokiego C" - sprintem 🏃♂️🚀😁
Do takich zabaw przydałby się stadion. Niestety, mieszkając w górach mam wciąż "pod górę" 😉
W takim układzie było chyba więcej chodzenia, niż biegania.
Chcąc utrzymać założenia treningowe, w przerwach od sprintów miałem obniżać tętno do wartości regeneracyjnych - 109 bpm.
By uzyskać ten wynik nie mogłem nawet spokojnie truchtać - musiałem spacerować. Stąd tyle "łażenia" w treningu "biegowym" 🤗
Podsumowując - trening wyszedł całkiem dobrze.
Z prędkościami rzędu poniżej 3:00/km mam do czynienia niezwykle rzadko, a tu pojawiły się wartości w okolicach 2.30/km, co mnie bardzo cieszy 🤯
Zarówno układ mięśniowy, jak i układ nerwowy zostały dobrze pobudzone.
Teraz zapewne pojawi się dzień odpoczynku, który wykorzystam na regeneracyjny rower, a w piątek kolejny truchcik 😎😁