"Cenzura jest to reklama na koszt państwa."
Federico Fellini
Być albo nie być (idiotą). Oto jest pytanie.
W ostatnim czasie głośno jest o jakiejś kobiecie, która grała na bębnach w telewizji. Okazuje się, że owa niewiasta dysponuje wieloma talentami, a jednym z nich jest wciskanie klientom kitu w postaci produktów i usług o użyteczności... bezobjawowej. Czy ludzie są w stanie kupić wszystko jeżeli odpowiednio to zareklamujesz?
"Możesz mieć obfitość pełni albo... OBFITOŚĆ BRAKU. Co wybierasz?"
Tamara Gonzalez Perea
Tak reklamuje swoje "warsztaty" niejaka Tamara Gonzalez Perea. A Wy co wybieracie? Zastanówcie się dwa razy! Czy ludzie są tak głupi, że wystarczy jakiś bełkot tego typu i ktoś to kupi? Najwyraźniej tak, skoro takie hasło sobie wisi i nie zostało zmienione. Jak mawia Pinokio "to jest tak głupie, że to działa". Swoją drogą nie wiem czy z usług Tamary nie skorzysta PiS. Zobaczcie jak poprawiłaby się wtedy sytuacja w naszym kraju. Przychodzisz z wydrukowanymi 3000 zł po węgiel, a tam karteczka "dzisiaj mamy obfitość BRAKU węgla" zamiast klasycznego "nie ma węgla". Człowiek nawet się już tak nie wku*#a tylko od razu czuje się... pełny relaksu, a nawet obfity, bo w końcu można mieć obfitość braku. Optymistycznie nastawiony jedzie teraz do sklepu, a tam nie ma towarów. Co ja piszę! Jest obfitość braku towarów. Te zjawisko jest powszechne w socjalizmie, ale od teraz to nie będzie problem, bo ładnie to nazwiemy. W TVP będą się chwalić jakim to obfitym krajem nie jesteśmy. Usłyszymy, że obfitość pełni mamy dzięki Kaczorowi, a obfitość braku przez Donalda i Niemców. Miejmy tylko nadzieję, że pani Tamara da jakąś zniżkę dla podatników, bo ceny za jej usługi są... wygórowane, chociaż lepiej by pasowało.... BARDZO OBFITE.
Niedaleko pada nauka od zabobonu.
Eee, jakiś dziwna osoba ktoś powie, ale czy te same marketingowe sztuczki nie stosują "normalne" sklepy? Na onecie widzę dzisiaj twarz mojego "guru od zdrowia" czyli dr Pawła "Tsunami" Grzesiowskiego. Mówię poważnie - zawsze czytam co on poleca i... robię odwrotnie. Czytam te bzdety, a pod artykułem reklama sklepu medycznego (?) z całą gamą wspaniałych produktów wiadomo na co. Zobaczmy co możemy kupić i co ciekawsze po co nam to i czy warto?
- test antygenowy na obecność wirusa SARS-CoV-2
cena 13,99 zł
Opis:
"test antygenowy na obecność wirusa SARS-CoV-2 to jednorazowy test, który pozwala wykryć antygeny wirusa SARS-CoV-2 w próbkach pobranych z nozdrzy. Pozytywny wynik badania domowego wskazuje na obecność antygenów wirusa, jednakże należy mieć na uwadze fakt, że wynik testu powinien zostać potwierdzony innymi metodami diagnostycznymi."
To na ch^j go robić jak trzeba i tak potwierdzić to innymi metodami? Skoro ten test nic nie stwierdza jednoznacznie to chyba nie ma sensu go używać?
- Maseczki filtrujące FFP2
cena 31,99 zł (Zawsze ku*#a musi być 99 groszy, a nie pełna złotówka, bo jakby napisali, że 32 złote to klient by pomyślał, że za drogo?!)
Opis:
"Dzięki filtracji na poziomie 95% pomaga ograniczyć rozprzestrzenianie się bakterii i wirusów. Jej użytkowanie minimalizuje ryzyko zakażenia się koronawirusem SARS-CoV-2"
To chyba te maseczki od prof Simona. Pamiętam, że miały 95% skuteczności w reklamie, ale nie podali na co?
"Dzięki zastosowaniu włókniny polipropylenowej maska nie powoduje dyskomfortu (...) "Jest wygodna w użytkowaniu i nie utrudnia oddychania".
Skoro taka wygodna to dlaczego jak tylko wyłączali kamery to te wszystkie persony od razu ściągały swoje maski? Nie wiadomo. Najlepsze jednak jest to, że nie utrudnia oddychania. Zakładasz sobie coś na usta i nos to chyba oczywiste jest, że będziesz trudniej oddychał, ale nie, bo ta maska z jednej strony ZATRZYMUJE 95% uwaga BAKTERII I WIRUSÓW, a z drugiej strony PRZEPUSZCZA CAŁY TLEN i CO2. Normalnie cud jak przy urnach w Ameryce w listopadzie.
- COVID-19 - szybki test antygenowy ze śliny
cena 37,99 zł
To chyba dla "szurów", którzy "PLUJĄ na pandemię, WHO i Wizjonera Zdrowia. Zrobią im testy i wsadzą do zdrowotnych obozów reedukacyjnych na podstawie próbek z ich śliny.
- Zestaw COVIDOWY
cena 36,25 zł
Czy nie powinno być antycovidowy? Nie będę się spierał z mistrzami od marketingu.
Opis:
"Zestaw COVIDOWY to trzy produkty z ekstraktami roślinnymi, których składniki w naturalny sposób pobudzają odporność organizmu. Substancje te zmniejszają ryzyko infekcji wirusowych, a także przyspieszają powrót do zdrowia i łagodzą objawy choroby, jeśli do niej dojdzie."
Czyli preparaty roślinne na wszystko. Dlaczego to się nazywa zestaw covidowy? Żeby się lepiej sprzedawało! Jak zrobią inną plandemię to dokładnie to samo będzie zestawem małpiej ospy albo kociego kataru.
- Test kasetkowy na COVID-19 SGTi-flex
cena 24,50 zł
Opis:
"Test kasetkowy na COVID-19 SGTi-flex ma za zadanie wykryć przeciwciała wytwarzane w odpowiedzi na szczepienie przeciwko COVID-19"
Jak idziesz się zapreparatować to chyba to to, żeby mieć przeciwciała? Po co w takim razie po szczepieniu robić test? Może w sklepie pracują "antyszczepionkowcy, którzy nie wierzą, że preparat działa tak jak w reklamie?
"Test kasetkowy na COVID-19 SGTi-flex można wykonać przed szczepieniem, aby skontrolować, czy we krwi są obecne przeciwciała przeciwko COVID-19 oraz czy minął odpowiedni czas po przebyciu choroby, aby można było się zaszczepić. "
Jak przechorowałeś to chyba masz przeciwciała? Po co iść na szczepienie? Po to, żeby... mieć kolejne przeciwciała? Poznasz głupiego, po dogmatach jego. Najważniejsze, żeby kupić jeszcze jeden teścik od tej firmy po szczepieniu i sprawdzić czy masz przeciwciała, które... już miałeś wcześniej. Natomiast jednego nie będziesz miał - przeciwciał na test kasetkowy za 24,50 zł i świadomości, że zostałeś wydymany.
- RSV, COVID, Grypa typu A i B - test antygenowy Combo Ag na obecność 4 wirusów
cena 46,00 zł
Opis:
"Jeśli wyniki testu są pozytywne, prawdopodobnie osoba badana jest zakażona grypą
typu A/B, RSV i/lub COVID-19."
Wszystko w jednym. To dopiero kombo jak kombajn, który kosi ukraińskie zboże, w którym schowali się Rosjanie wraz ze skradzionymi sedesami. Testuj się, a na pewno jakiś wirus się znajdzie. Podaję nazwę skróconą produktu dla marketingowców - test na koronogrypę. Proponuję jeszcze dorzucić do zestawu chusteczki higieniczne na katar, paracetamol na gorączkę i liść sałaty.
Obfitość pełni czy obfitość braku? Co wybierasz?
Czy ktoś potrafi wyjaśnić fenomen tego zjawiska? Dlaczego ludzie kupują tego typu produkty czy usługi? Bo zobaczyli to w telewizji czy internecie? Bo reklamował to ich ulubiony celebryta? No dobra, ale później chyba człowiek się zastanawia czy to mu jest do czegoś potrzebne? Jak Tamara by reklamowała wkrętarkę to chyba Julka by tego nie kupiła? A może tak? No właśnie...
Obydwa sklepy łączy jedno - będą one miały OBFITOŚC PEŁNI GOTÓWKI, a ich
klienci będą mieli OBFITOŚĆ BRAKU GOTÓWKI. Nie od dziś wiadomo, że najwięcej zarabia się na idiotach. Obfitość braku istoty szarej w mózgu to poważny problem, a te dwa sklepy akurat nie mają żadnych preparatów na poprawę tego stanu. Przypadek? Nie sądzę!
Obfitość braku... Jak można coś takiegoś wymyślić? Nie ma co narzekać, bo dzięki takim ludziom życie jest bardziej kolorowe i pozytywne. Maturzysta, który nie zdał egzaminu dojrzałości dowie się teraz, że ma "obfitość braku punktów", przedsiębiorca, który nie zapłacił jakiegoś podatku będzie miał "obfitość odsetek karnych", a platforma FB czy Twitter napisze nam, że u nas jest "obfitość braku wolności słowa". Kobiety nie będą już mówiły, że "nia mają się w co ubrać" tylko, że mają "obfitość braku nowych ciuchów", a ludzie pracujący w korporacjach będą zadowoleni ze swojej "obfitości braku wolnego czasu". Czy to nie piękne? Teraz nie będzie już podstawy to zbanowania kogoś za mowę nienawiści kiedy zamiast napisać, że "lewak powiedział głupotę" zamieni to na "lewak ma obfitość braku logiki". Nawet dostanie lajka od autora samozaorania, bo ten nie zrozumie sarkazmu.
też bym tak robił (gdybym czytał)
That comment has been deleted.