Plandemia przerwana na finał Super Bowl.
W Ameryce wczoraj było sportowe święto czyli finał Super Bowl. Organizatorzy wymagali od widzów maseczek i paszportów kowidiańskich, ale celebryci pokazywani przez kamery najwyraźniej włożyli maseczki bezobjawowe.
Czy przypadkiem na jednym z ujęć nie była ta osoba?
Hipokryzja? Same osły w tych lożach dla VIPów...
Dopingowe testy PCR.
Trwają również Zimowe Igrzyska. Według niektórych mediów zgasł znicz olimpijski, który podobno symbolizuje pokój na świecie. Przypadek? Nie sądzę! Chińczycy zaprzeczają jednak tym doniesieniom i twierdzą, że płomień stał się... niewidoczny. Dwa lata nikt by nie uwierzył w tłumaczenia o niewidzalnym ogniu, ale teraz ludzie są w stanie uwierzyć we wszystko.
Na dopingu wpadła pierwsza zawodniczka. Jest nią Kamila Walijewa z Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego. Tak, nie z Rosji, bo sportowcy nie mogą występować pod swoją flagą ze względu na... aferę dopingową. Zaledwie 15-letnia Rosjanka zdobyła w rywalizacji solistek w łyżwiarstwie figurowym złoty medal w Pekinie i jako pierwsza w historii kobieta wykonała poczwórny skok. Teraz okazuje się, że jechała na dopingu. Nie to jest jednak największym skandalem. Łyżwiarka zamiast odebrania medalu i dyskwalifikacji prawdopodobnie wystartuje w kolejnych konkurencjach za kilka dni. Według Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu CAS zawieszenie Rosjanki wywołałoby dla niej "nieodwracalną szkodę". Co to za fikołki? A co ze szkodą jej konkurentek? Co ze szkodą kibiców, którzy oglądają nieuczciwą rywalizację?
Czy testy dopingowe w sporcie pomagają w uczciwej rywalizacji? Zależy kogo spytać. Kilka lat temu nasza J.Kowalczyk rywalizowała z M.Bjoergen. Potyczki nie odbywały się w duchu Fair Play, bowiem Norweżka zażywała (nie)dozwoloną substancję. Ona jednak mogła to robić, bo chorowała na astmę. Jej zdrowe koleżanki po przyjęciu tej samej substancji, która zwiększała wydolność organizmu, zostałyby wykluczoe z rywalizacji. Czy to jest ok? W konsekwencji tej decyzji M.Bjoergen na wiele lat zdominowała swoją konkurencję, a wśród coraz większej ilości sportowców zaczęto diagnozować... astmę.
Te zdjęcia mnie postarzają...
Afer nie brakuje też w piłce nożnej. Dokumenty w Afryce łatwo podrobić, więc co jakiś czas wypływają afery paszportowe. A to w młodzieżowej reprezentacji do lat 20 zagrali zawodnicy, którzy mieli kilka wiosen więcej na koncie, a to uchodźca z Afryki podał fałszywą datę urodzenia, aby dostać zgodę na pobyt w Niemczech. Po jakimś czasie okazało się, że facet jest piłkarzem i zatrudnił go nawet klub z Bundesligi. Podobno miał niezłe umiejętności jak na 18-latka. Problem w tym, że gość mógł mieć według dziennikarzy Bilda 25 lat i zwyczajnie sfałszował dokumenty.
Czasami na pierwszy rzut oka widać, że ktoś oszukuje. To jest zawodniczka, która według papierów miała 16 lat i wystartowała w młodzieżowych mistrzostwach w lekkiej altetyce.
Tak szybko biegła, że wypadł jej mleczak. :-)
Ktoś zamieścił dobry komentarz, że "Jej dzieci/wnuki na trybunach oglądają ją biegnącą w mistrzostwach do lat 20". Dużo się chyba nie pomylił?
Czy w sporcie istnieje jeszcze Fair Play? Odkąd pojawiły się w nim ogromne pieniądze to pokusa na oszukiwanie jest coraz większa. Dla wszystkich uczciwych sportowców należy się ogromny szacunek. Może nigdy w życiu nie zdobędą medalu, ale przynajmniej będą mogli spojrzeć w lustro.
Korzystałem z:
https://tvn24.pl/magazyn-tvn24/to-16-latka-naprawde-mistrzowie-lipnych-metryk,167,2878
Wiek biologiczny i płeć nie jest ważna. Teraz wystarczy powiedzieć: I identify as ...
i tak jest
Cóż. Mam nadzieję, że gdy będę się zbliżał do wieku emerytalnego to wykorzystam tę furtkę aby przyśpieszyć emeryturę o kilka lat ;-)
Żyjemy w świecie który jest "naprawiany" przez idiotów. Wierzę, że dla niektórych ludzi to może być dramat, że urodzili się inni niż by chcieli. Ale takie zmiany nie powinny wpływać na nic poza wyglądem. Skoro nagle takiej osobie może przysługiwać inny wiek emerytalny, inne ulgi i wsparcie państwa to znaczy, że coś jest nie tak. I pojęcie równouprawnienie jest wypaczone.
Równouprawnienie oznacza, że wszyscy mamy równe prawa. Bez względu na płeć, kolor czy upodobania. A jak można nazwać różny wiek emerytalny lub specjalne dotacje dla firm otwieranych przez kobiety? Świat będzie popieprzony zanim to nie zostanie naprawione. Jestem w 100% za równouprawnieniem, ale nie takim jakiego chcą feministki.
Już są tacy cwaniacy. Niedawno pisałem, że jakiś facet zmienił "papierową płeć", żeby dostać wcześniej emeryturę. Skoro wszystko jest względne to na jakiej podstawie urzędnik ma odmówić?