Czy E.Musk chce kupić Twittera?
E.Musk zakupił 9% akcji Twittera. To jednak nie koniec, bo zapowiedział, że złoży ofertę wykupu wszystkich akcji. Deklaruje, że chciałby wycofać spółkę z giełdy i udostępnić kod Twittera w formie open-source. Czy to kolejna próba kupienia sobie wizerunku "odbrońcy wolności słowa" czy może też już nie pierwsze manipulowanie kursem akcji? To wie tylko Elon i jego koledzy. Przy okazji od razu jacyś ludzie z tego czy innego blockchainu zapowiedzieli akurat teraz, że zbudują "zdecentralizowanego Twittera" i niech się do nich zgłosi. Przypadek? Oczywiście, że tak. Tak jak każdy Tweet na temat Dogecoina i Bitcoina.
Czy poznamy kiedykolwiek kod FB czy TT? Co by się stało, gdyby ludzie zobaczyli te manipulujące algorytmy i fact checkujące boty? Jeszcze przestaliby wierzyć w te wszystkie bajki które przypadkowo podrzuca im "sztuczna głupota". To by było straszne tak samo jak to, że te wyniki efektywności reklam, które podaje Facebook są podbijane przez sztuczne boty i reklamodawcy muszą płacić za puste wyświetlenia. Wyszłoby też na jaw, że z tych platform korzysta więcej botów niż ludzi. :-)
Niech żyje wolny rynek w wolnej Ameryce!
Czy giełda to wolny rynek? Koń by się uśmiał. Jak ceny akcji za mocno spadają to zawieszają notowania spółek. Nie tylko w Rosji, bo i w Chinach, w Europie i Ameryce. U nas jak odpalili plandemię to prezes zarządu warszawskiej GPW nie wykluczał, że wstrzymają notowania:
"Zawieszenie notowań to jest ostateczna ostateczność i choć musimy brać to pod uwagę, to moim zdaniem do tego nie dojdzie"
Marek Dietl
Czy można od tak kupić akcje na amerykańskiej szulerni? Może jedną albo pięć, ale nie tyle, żeby mieć wpływ na spółkę.
"Władze Twitter Inc. postanowili zastosować tzw. strategię trującej pigułki, mającej na celu odparcie oferty potencjalnego nabywcy poprzez takie zapisy w statucie spółki, które czynią jej przejęcie nieopłacalnym albo niemożliwym do realizacji."
No właśnie czy E.Musk tego nie wiedział, a może doskonale wiedział i cała ta akcja ma go włożyć w buty obrońcy wolności słowa?
"Chciałem, ale nie mogłem."
Czy Twitter czy jakakolwiek wpływowa platforma zostanie kiedykolwiek sprzedana i zmieni się w oazę wolności? Nie sądzę. Dlaczego?
Prawda w Telewizornii.
W mafii obowiązuje żelazna zasada "Nigdy nie mów co myślisz". Żółtodzioby często o niej zapominają. Dzięki temu widzowie mafii telewizyjnej mogą od czasu do czasu usłyszeć trochę prawdy:
M.Corleone za takie przewinienia wymierzał karę chłosty twarzy.
Jeżeli jeszcze nikt Wam nie powiedział po co są media to teraz już wiecie. Właśnie po to, żeby kontrolować co ludzie myślą. Dlatego tak mocno walczą ze wszystkim co może odebrać te narzędzie do manipulacji. Czy może istnieć platforma, na której każdy może od tak powiedzieć jak widzi daną sprawę? Czy to zbyt niebezpieczne pozwolić ludziom dyskutować bez moderatorów "prawdy" w postaci fact checkerów? Czy potrzebujemy jednego Wielkiego Brata, który powie nam co jest dobre, a co złe, w co mamy wierzyć i co jest teraz modne?
Platformy społecznościowe wbrew swoim pierwotnym założeniom zamiast łączyć ludzi to ludzi dzielą i skłócają, co potwierdziły "Facebook files". No, chyba, że właśnie po to powstały social media? Czy nie o to chodzi tym hienom na górze, którym przyświeca zasada "Dziel i rządź"?
Korzystałem z:
https://ithardware.pl/aktualnosci/elon_musk_ujawnia_co_chce_zrobic_z_twitterem_po_zakupie-20805.html
That comment has been deleted.
Trudno powiedzieć czy to spór, żeby nie kupił, czy jakaś akcja na sprzedaż. Jak nie ostatnio jakiś pojawiający się szejk ...
Elon Musk pozwany za ukrywanie akcji Twittera. Mógł zarobić na tym 156 mln dolarów
Dwie rzeczy, które przypuszczam pierwsza to pompa, bo akcje socjali dostawały po tyłku ostatnio. Druga kwestia to może faktycznie obawy, bo przekształci algorytmy na swoje zabawki.
Tak czy siak, jak będą mu przeszkadzać w zabawie ,to powie, że sprzeda akcje i powali na dno wróbla...
bezsensowy krok. Przecież jedyna wartość twittera to baza użytkowników. Skoro tak to mógłby za 1/100 tej kwoty stworzyć własny serwis lub pomóc w wolnych alternatywach np. mastodonie.
Ale on robi to pod publikę...
To jest tak jakby PZPR miała sprzedać Trbunę Ludu prywaciarzom lub kułakom. Nie zrobią tego