Jako dawny, grubas, który lubi patologicznie żreć wiadrami przed anime lub Netflixem, a leń to moje 3 imię, jestem bardzo wdzięczny wszystkim tym, którzy mówili przez lata takie rzeczy w internecie. To bardzo pomaga i motywuje. Ktoś pamięta Pitu-Pitu-owe (jak Minimal vel. Otoka był z resztą kolegów w 1 teamie - daaawne czasy, chyba więcej niż 10 lat temu) i mieli akcje "rusz dupę tłusta świnio"? No, to planuję takie coś zrobić na 1 czerwca, zacząłem koło 20 grudnia. Co prawda tym razem mam malutko do spalania, ale po 4 zmianach swojego ciała na lepsze mogę powiedzieć, że nie jest to tak trudne, jak się wydaje. Zakładając, że nie jesteście chorzy, a większość grubasów nie jest. Nawet sami otyli zdają sobie z tego sprawę.
Hatfu na lewicę, która promuje bycie grubym i płatkizmśnieguizm.
A przy okazji bonus, który przepięknie niszczy kłamstwa lewicy, że "wygląd nie ma znaczenia" + "facet powinien być miły, dobry, pomocny". Terefere dudki, gospodarz malutki. Kobiety nie podniecają się przy słabych lub bezwartościowych facetach (a te wartości to - siła charakteru, zaradność, empatia, hajs, uroda. Oczywiście, mogą być też inne, ale z tego co rozmawiałem z kobietami i śledziłem ich wypowiedzi, to większość można sprowadzić do tego). Niektórym facetom udało się być "sneaky fuckerem" (jak na ironię, po raz 1 usłyszałem o tym właśnie u Waldka), ale to dlatego że nie wyglądali najgorzej, mieli jakiś charakter etc. Bo nie znam przypadków, by kobieta trwale była długotrwale nakręcona na jakiegoś prawiczka lub chłopca bez w/w wartości. Jednorazowy numerek? Spoko. Krótki związek? Też przejdzie. Ale nic więcej. No bo to tak samo, gdyby facet miał sobie brać na partnerkę grubą marudę, która nie umie ani posprzątać, ani ugotować, ani z nią nie pogadasz ani nie spędzisz gorąco-mokrym przygód na łóżku. A jak facet przyjdzie z gorszym humorem, to nie umie go pocieszyć. Uczmy się od kobiet. One są bardziej bezwzględne.