Prezydent Andrzej Duda, podpisał ustawę o 14 emeryturze. Czyli mamy galopującą inflację, młodzi muszą coraz ciężej pracować (a pokolenie naszych dzieci i wnuków, będzie miało jeszcze trudniej pod tym względem, bo chyba nikt już nie wierzy w to, że ktokolwiek reformuje ZUS np. na wzór angielski. Poza tym, emerytów będzie coraz więcej, bo jesteśmy starzejącym się społeczeństwem), stopy procentowe dojeżdżają ludzi mających kredyt, cena paliw być może urośnie do 10zł (póki co jest dość dobrze, biorąc pod uwagę najczarniejsze scenariusze - u mnie diesel zatrzymał się na stabilnym 7,91, a nie są to najwyższe ceny jakie widziałem). I oczywiście, nie jestem potworem, emerytom należy się waloryzacja, jak psu buda. Tylko czym innym jest waloryzacja, a czym innym kolejna łapówka. Ktoś kiedyś mądrze powiedział, a pisowski pachołek (czyt. poseł), nie był w stanie na to odpowiedzieć - gdyby 500+ robić w formie odpisu od podatku, to byłoby taniej i lepiej, a wyszłoby na to samo. Wtedy pachoł pisu zaczął kluczyć, co mu nie wyszło i defacto przyznał rację oponentowi, mówiąc że Polakowi jak nie dasz do ręki, to on nie zauważy tych pieniędzy. Coś w tym jest, jesteśmy narodem cuckoldów ekonomicznych. 11,4 miliarda zł można wykorzystać na bardziej przydatne rzeczy.
Inflacja zje im te czternastki jeszcze w tym roku, a w następnym to już będzie prawdziwy dramat. Pewnie przed wyborami obiecają im jeszcze piętnastki.
Bardzo prawdopodobne :(.