Znajomość przyszłości wydaje się być darem od boga. I zapewne jest, gdy mówimy o konkretnej osobie, a nie wszystkich na świecie.
Serial Flashforward opowiada historię ludzi powiązanych z Markiem Benfordem - agentem FBI. Więc jest to historia kryminalna połączona z Sci-Fi.
Szóstego Października 2009 roku wszyscy ludzie na ziemi dostają "przebłysku", przez ponad 2 minuty widzą swoją przyszłość, która wydarzy się za pół roku (albo ciemność, jeśli będą martwi). Agent Benford widzi przyszłość, w której rozwikłuje zagadkę owego przebłysku, a terroryści chcą go zabić.
To co obserwujemy przez 22 odcinki to "drogę" bohaterów ku przyszłości, a także chęć jej zmian. Skoro za np. pół roku będziemy martwi, to pojawia się pytanie czy da się to zmienić. Albo czy przyszłość, którą widzieliśmy jest prawdziwa, czy nie.
Na pewno pojawiają się pewnego rodzaju paradoksy, bo przebłysk zakłada np. poznanie nowych osób na podstawie przebłysku. Tak więc jakby go nie było, to by nie było pewnych sytuacji.
Sam serial jest z 2010 roku, ale był przewidziany na parę sezonów i niestety skończył się po pierwszym. Więc pewne wątki pozostają nierozwiązane, a to zawsze boli. Mimo to sam koncept i realizacja stoi na wysokim poziomie.
Serial obejrzycie na Freedisc :P