Słuchałem tej debaty. Socjaliści nie dali popisu. Jedyne z czym mogę się zgodzić, ale tutaj chyba oponenci też się zgodzili, że spółdzielnie wynajmujących, które biorą ryzyko za nieuczciwego najemce byłyby super rozwiązaniem na pusto stany. Dużo ludzi boi się wynajmować mieszkanie, a szkoda im sprzedawać bo często jest to mieszkanie ze spadku i może przydać się za kilka lat dzieciom.
Pustostany to realny problem ekonomiczny. Rozrzedza to miasto, a więc infrastruktura staje się mniej wydajna, generuje koszty u właściciela poprzez opłaty i podatki zamiast zarabiać. Większa konkurencja wynajmu to też niższe ceny
Pustostany to problem głównie nadmiernej "ochrony lokatorów" w prawie, co jest nadużywane i powoduje wśród właścicieli niezamieszkanych mieszkań strach przed wynajmem. Czytałem trochę komentarzy i nawet wśród wielu konserwatystów (ale niekoniecznie ukierunkowanych na wolny rynek, powiedzmy centrowych ekonomicznie) były głosy, że ci socjaliści wypadli lepiej. W naszych oczach się zbłaźnili, bo rozumiemy cokolwiek z ekonomii ;) ale w oczach ludzi mniej zorientowanych ekonomicznie, przeciętniaków to już mogło wyglądać inaczej.
Dziwne. Mam w takim razie wrażenie, że ludzie jednak wolą podczas debaty gdy politycy się przekrzykują zamiast prowadzić dyskusję.
Pomysły lewicy są odklejone. Oddawanie mieszkań przez deweloperów do miasta, albo budowanie mieszkań na wynajem przez państwo to czysty komunizm.