Wydaje mi się, że sporo się o tym temacie mówi, albo się mówiło. Inną sprawą jest jak temu zaradzić. Kiedyś kobiety miały do pomocy siostry, matki, babcie i ciotki. Teraz ludzie rozjeżdżają się po całym świecie i muszą sobie radzić sami. Ja pamiętam, że pomagałem w nocy żonie, ale po pewnym czasie byłem jak trup w pracy i musieliśmy to trochę ograniczyć.
RE: Depresja poporodowa
You are viewing a single comment's thread from:
Depresja poporodowa