Paróweczkowa teoria ekonomii działa, wbrew lewicowej szurii.

in poland •  2 years ago 

aaassssss.jpg

Od jakiś 2 lat słyszę bzdury, głównie ze środowisk lewicowych, że paróweczkowa teoria ekonomii, to podobny szuryzm, co negowanie zmian klimatycznych. W sumie jako, że obraziłem się na Korwina już wiele lat temu (a od momentu, jak spieprzył naprawdę dobrą okazję do wystawienia lepszego kandydata na Prezydenta niż Bosak, to już w ogóle - zwłaszcza że Bosuck nie wygrał tego w uczciwej rywalizacji, co podkopało jego poparcie nawet wśród Konfederatów), to nie zastanawiałem się nad tym. Dzisiaj podczas pracy przypomniałem sobie o tym i rozwiązanie przyszło mi samo do głowy.

Czym jest ta teoria? Chodzi o to, że człowiek X pewnego dnia pomyślał sobie, że nie chce pracować na etacie, tylko chce zacząć zarabiać samemu. Bierze od babci narzędzia do gotowania parówek, montuje sobie stanowisko pracy, przenosi je na ulicę i sprzedaje. Po paru tygodniach ma tyle kasy, że rozwija działalność, potem sprzedaje jeszcze więcej hot-dogów, więc dodatkowo rozwija swoją firmę, zatrudniając dodakowych ludzi na etat. Lewica się śmieje, że takie coś jest niemożliwe, że takie cuda się nie zdarzają, że prawo tego zabrania... I o tym ostatnim chcę pogadać, bo anegnotki etc. mnie nie interesują, tylko twarde fakty. A twarde fakty są takie, że liberalizm + kapitalizm + duże wolności obywatelskie = super zysk dla społeczeństwa, państwa i zwykłego człowieka.

Przykład? Anglia. Tam też się z tym zderzyłem po raz 1. Podatki są tam znacznie niższe w porównaniu do tego, co płacimy w Polsce (szury z lewicy twierdzą inaczej, co mnie nie dziwi, hehe), nie musimy informować państwa o założeniu firmy - np. wpadliśmy na pomysł, by robić hot-dogi dla pracowników Warehouse'ów na nocną zmianę. Bierzemy kampera i jedziemy tam, by zrobić na świeżo. Ewentualnie robimy to samo w pracy, a tam podgrzewamy. Dziwne? Eee, no niezbyt. Jak pracowałem w UK, to dwa razy widziałem takiego typa przez swoją pracą - tylko dwa razy, bo wówczas pracowali tam głównie Slavy i inni mieszkańcy Europy wschodniej i południowej. Większość z nas woli sobie zrobić kanapki lub jeść ten tani gówno-chleb z plastiku niż płacić kilka razy tyle za gotowy posiłek (co nie powinno dziwić, większość tam przyjechało sobie dorobić). Inny przykład, również z mojej firmy - kilku ludzi zaczęło robić drobne rzeczy, sprzątali ludziom domy lub naprawiać jakiś sprzęt podczas weekendów lub po nocnej zmianie. Początkowo robili to na małą skalę, ale jak komuś udało się wyjść z tego etapu, to rozbudowywał działalność gospodarczą.

Z czego to wynika? Z prawa, przepisów o których mówił już Palikot i jego ludzie (ponad dekadę temu! Jak nie 15 lat temu!) - nie musimy zgłaszać naszej firmy (dopóki nasz zysk nie przekroczy pewnej kwoty), nie płacimy kosmicznego zusu, a nawet jak już będziemy musieli, to Angielscy urzędnicy nie zdezintegrują naszej firmy, tylko pomogą (zamrażają składki, dzielą je na raty). Obywatel może sobie sprawdzić, czy mu pasuje dana praca i nie musi płacić 2 tysięcy na start, mieć biura, które musi wynająć - jego biuro może być w domu. Także wbrew temu, co lewica mówi, Korwin w tej sprawie ma 100% racji. Parę lat temu myślałem, by napisać serię tekstów "X tez, gdzie Korwin ma rację", ale przez rakową działalność Dau... pardon, Brauna i reszty konfederacji, porzuciłem ten pomysł. Jeżeli jesteście zainteresowani, to dajcie znać. No ale wiadomo, lepszy jest socjal i pomoc państwa, niech robi z ludzi debili, którzy nie są w stanie sobie z niczym poradzić.

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE BLURT!