Tytuł taki odstraszający obcokrajowców.
Minimalna krajowa dzienna zarobiona na rowerze. Tu można by skończyć bo działo się mniej niż w telenoweli. Jakiś dzisiaj nieciekawy odcinek wyszedł :/
Pierwszy kurs na Przymorze. Panowie w restauracji męczyli się że zgrzewarką i było trzeba trochę poczekać.
Kolejny kurs aż na Zaspę i dalej Nadmorski Dwór, ale połączono go przedziwnie z kursem po Przymorzu.
Jakieś dziecko w drzwiach mówiło coś o przedszkolu.
Potem wracałem przez "moją" ścieżkę rowerową. Warto zgłaszać pomysły do budżetu obywatelskiego. Właśnie robią.
Padało dzisiaj cały czas. Nie była to ulewa, ale jakoś tak zimno. Za mało korzystałem z termosu który wożę.
Potem kursy po Przymorzu, także połączone w bloki. Wywiało mnie na Żabiankę, jak wróciłem na Przymorze to kolejny kurs miałem w okolice domu.
Skorzystałem i będąc w pracy byłem w domu. Wczoraj tak samo. Po dwudziestu minutach kolejny kurs podwójny Przymorze-Żabianka. Tam fajny kurs typ "walker", czyli nie opłaca się nosić roweru tunelem. Na koniec był jeszcze kurs z pierogami po Oliwie. Myślałem że do studenta a okazało się, że obsługa DS też chce jeść.
172 PLN w ponad 5 godzin, ale w tym liczę także siedzenie (jakby przerwę) w domu.
Jest dobrze bo codziennie w górę i do przodu.
Dojdzie mapka i tabela
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io