W poprzednim poście narzekałem na pogodę, ale wczoraj było widać światełko w tunelu, a dosłownie promienie słońca przebijały się przez chmury. Kilka razy pokropiło, ale ogólnie było bardzo pogodnie. Jako ciekawostka pojechaliśmy około 5 kilometrów od Mons do rolnika po kartofle, a tam ziemia była mokra jakby właśnie przeszło oberwanie chmury, a w Mons ziemia sucha.
Od środy w Mons trwa Doudou czyli festiwal Ducasse de Mons. "Tradycja Doudou wywodzi się ze średniowiecza. W 1349 roku, gdy miasto Mons zostało dotknięte zarazą, władze postanowiły zorganizować procesję z sanktuarium Waltrudy w Caasteau. Zdarzył się cud i zaraza zniknęła po tej Procesji. W 1352 roku ustalono datę procesji na niedzielę Trójcy Świętej, czyli 57 dzień po Wielkanocy. Po 1380 roku w procesji pojawiło się rekonstrukcja walki pomiędzy Świętym Jerzym a smokiem. W XIX wieku odseparowano walkę od religijnej procesji z uwagi na mało religijny charakter. W tym czasie rozpoczął się rozdział między religijnymi częściami święta i niereligijnymi." W 2005 roku UNESCO ogłosiło Doudou „Arcydziełem ustnego i niematerialnego dziedzictwa ludzkości”.
Procesja i walka odbywają się w niedzielę, ale przez cały tydzień mieszkańcy świętują, najczęściej w barach i pubach. W piątek i sobotę wieczorem organizowane są duże koncerty na kilku placach w centrum miasta. A w ciągu dnia są koncerty orkiestr dętych, które wkółko grają melodię "Doudou". Zwykle nie tylko smok jest ofiarą w tej walce, jak widać na filmie publika walczy o włosie z ogona smoka, zdobycie takiej pamiątki nie jest łatwe, a ma zwiastować pomyślność na cały rok. Jeśli ktoś chce zobaczyć jak wygląda procesja i walka od środka to można zobaczyć w tej relacji z 2018 roku
Wiele z domów nawet daleko od centrum miasta jest przystojona flagami i symbolami Doudou. Gawiedź jest spragniona igrzysk, bo przecież przez ostatnie dwa lata imprezy były odwołane. Nigdy nie byłem na procesji ani na rekonstrukcji walki, wystarczy, że raz czy dwa byłem na wieczornych imprezach w centrum, tłum i ścisk jest podobny.
Wczoraj skorzystałem z poprawy pogody i trochę potruchtałem. Coś mi słabo idzie w tym miesiącu kolekcjonowanie kilometrów, mogę zwalić na zmęczenie podróżą i fatalną pogodę, zostały jeszcze trzy tygodnie czerwca i ponad 80 kilometrów do pokonania, trzeba brać się do roboty.
Dystans pokonany w 2022 roku: 2083,81 km - z podziałem na dyscypliny:
Dyscyplina | Dystans |
---|---|
Spacer / Marsz / Nordic Walking | 1327,44 km (+3,00 km) |
Kolarstwo / Rower MTB | 280,69 km |
Jogging / Bieganie | 466,97 km (+3,00 km) |
Wioslarz | 7,02 km |
Orbitrek | 18,91 km |
wander.earth 2022 | 148,46 km |
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io
Hej, nie wiem, czy zostaniesz tu na dłużej, ale z blurtem jest taki myk, że może być maksymalnie 5 tagów, aby post wyświetlił się w #Polish.