Polish premieres, or a liar, tells nonsense about marijuana / Polski premiery, czyli kłamca, opowiada bzdury o marihuanie

A few days ago, the Polish prime minister (in other words, a liar, socialist, fraud - he called himself that or it was proved to him) said a lot of nonsense about marijuana in an interview. He stated that alcohol is not a drug (and it is, in addition, it is more addictive, more harmful, and no one has died of smoking - by all means, not to mention other aspects), that it is a gateway drug (which is a myth or a semi-drug). a myth, depending on the circumstances, culture in a given country - in Poland it is 100% a myth, with us it starts with alcohol, not marijuana). He also said that in the Netherlands and Belgium it is getting worse and worse and I can partially agree here - I do not know the data for Belgium, but some Dutch people complain about legal marijuana (slightly more minor bumps, problems for men in bed if u know what I mean) . However, these are not problems caused by marijuana, but human stupidity - if someone is drunk or under the influence, he should not drive a car. The penis problem, on the other hand, is the problem of these women - they have to put pressure on their husbands, not the left-wing captain of the state.

I am comforted by the fact that more and more countries are legalizing (soon it will be fully legal in Germany, apparently in more and more federal states you can smoke without a problem, in some they will only give you a fine) and maybe we will see that 2-3 years after legalization with our to our western neighbor, we will also be able to legally smoke a joint. And you know what's funny? That our president simp took advantage of his constitutional law and pardoned a woman who traded a much worse drug (mephedrone) and obtained a lot of money illegally. But cool, let's condemn people for smoking a drug that is less harmful than alcohol, it is not hypocrisy or stupid at all. At most, saving your people or those around you.

https://otwieramyoczy.pl/blog/2022/06/23/premier-morawiecki-o-marihuanie-musialbym-byc-dlugo-przekonyrawy/

https://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/Polityka/Andrzej-Duda-ulaskawil-Pauline-P.-handlowala-mefedronem.-Jezdzi-autem-za-kilkaset-tys.-zl

Parę dni temu premier Polski (innymi słowy kłamca, socjalista, oszust - sam się tak nazwał lub zostało mu to udowodnione), powiedział w wywiadzie wiele bzdur na temat marihuany. Stwierdził, że alkohol nie jest narkotykiem (a jest, dodatkowo jest bardziej uzależniający, bardziej szkodliwy, nikt też nie zmarł od palenia - od picia jak najbardziej, nie wspominając o innych aspektach), że jest to gateway drug (co jest mitem lub pół-mitem, w zależności od okoliczności, kultury w danym kraju - w Polsce to na 100% mit, u nas zaczyna się od alkoholu, nie od marihuany). Powiedział też, że w Holandii i Belgii jest coraz gorzej postrzegana i tu mogę się częściowo zgodzić - nie znam danych dotyczących Belgii, ale część Holendrów narzeka na legalną marihuanę (nieco większa liczba drobnych stłuczek, problemy facetów w łóżku if u know what I mean). Niemniej, nie są to problemy wynikające z marihuany, a ludzkiej głupoty - jak ktoś jest pijany lub pod wpływem, to nie powinien jechać samochodem. Natomiast problem z penisem to problem tych kobiet - one muszą naciskać na swoich męzów, a nie lewicowy kapitan państwo.

Pocieszam się tym, że coraz więcej krajów legalizuje (niedługo w Niemczech będzie w pełni legalna, podobno w coraz większej liczbie landów można zapalić bez problemu, w niektórych dadzą tylko mandat) i być może doczekamy się, że 2-3 lata po legalizacji u naszego zachodniego sąsiada, my również będziemy mogli legalnie zapalić jointa. A wiecie, co jest zabawne? Że nas prezydent simp skorzystał ze swojego konstytucyjnego prawa i ułaskawił kobietę handlującą duzo gorszym narkotykiem (mefedronem) i zdobyła mnóstwo pieniędzy w nielegalny sposób. No ale spoko, skazujmy ludzi za palenie narkotyku, który mniej szkodzi niż alkohol, wcale nie jest to hipokryzją ani głupotą. Co najwyżej ratowaniem swoich ludzi lub ze swojego otoczenia.