Today we decided to visit the zoo that I wrote about a year ago. Asia read a few months ago that the animal park is about to be expanded. So far, we have not noticed that they have expanded anything for animals and birds, but only buildings for people. In the case of animals, there is nothing new - the same as a year ago. It's a pity for them - while in the case of those smaller birds that cannot fly, you can still talk about relatively comfortable conditions, the large ones have no way to get started. Once, they flap their wings solidly and have to slow down so as not to hit their beak on the safety net. Eagles and other falcons have a slightly larger cage, but what if they need much more space. It's such a pity, because they look majestic, especially when they spread their wings for flight or, for example, they have to tidy up under their wings (e.g. pull out an old feather). However, I did lie a bit - as I think while writing it, it was noticeably less of some bird species because it didn't seem like they were hiding. There were also small swans, a little duckling wanted to swim with them, he can play, but Dad Swan quickly arrived (I conclude, because he was bigger, from what I noticed on the boards, males are usually bigger, although this is not the norm) and scared the bird away. This one went out onto the grass and sat there until the herd flies away. The weather, except for the moderate wind, was fine. It was warm and sunny, but not hot enough. As for the animals, I remember them less well, so I do not know if there were many new or fewer ones. Alpacas and goats stole the heart of the whole audience - the former because they look like huge poodles, the latter because they jumped charmingly and called their parents with lovely sounds :). There were also three nice rabbits that slept on top of each other. Some of them looked very much like my girlfriend's rabbit. We ended the walk with a visit to a huge store, where we bought a few things for home. When I have a vacation, i.e. in about 2 months, I will finally buy a frame for the "Command and Conquer" poster, which I got in the Collector's Edition. There is a fairly large selection, but I didn't choose any due to the ignorance of sizes.
Dzisiaj postanowiliśmy odwiedzić zoo, o którym napisałem rok temu. Asia czytała kilka miesięcy temu, że park zwierząt ma być rozbudowany. Póki co, nie zauważyliśmy by rozbudowali cokolwiek dla zwierząt i ptaków, a jedynie budynki dla ludzi. W przypadku zwierząt, nie ma nic nowego - to samo co rok temu. Trochę ich szkoda - o ile w przypadku tych mniejszych ptaków, które nie umieją latać, można jeszcze mówić o relatywnie komfortowych warunkach, o tyle te duże nie mają jak się rozkręcić. Raz solidnie machną skrzydłami i muszą zwalniać, by nie uderzyć dziobem o siatkę zabezpieczającą. Orły i inne sokoły, mają niby odrobinę większą klatkę, ale co z tego, jak one potrzebują znacznie więcej przestrzeni. Taka szkoda, bo wyglądają majestatycznie, zwłaszcza jak rozłożą skrzydła do lotu lub np. muszą sobie zrobić porządek pod skrzydłami (np. wyciągnąć stare piórko). Jednak trochę skłamałem - jak tak sobie myślę podczas pisania, to było zauważalnie mniej niektórych gatunków ptaków, bo raczej nie wyglądało na to, że się ukryły. Pojawiły się również małe łabędzie, mała kaczuszka chciała z nimi popływać, może się pobawić, ale szybko przypłynął Tato Łabędź (tak wnioskuję, bo był większy, z tego co zauważyłem na tabliczkach, to samce zazwyczaj są większe, choć nie jest to normą) i odstraszył ptaszka. Ten wyszedł sobie na trawkę i tam siedział aż stado odleci. Pogoda, pomijając wiatr o średniej mocy, była dobra. Było ciepło i słonecznie, ale nie na tyle by było gorąco. Jeśli chodzi o zwierzaki, to te słabiej zapamiętałem, więc nie wiem czy doszło wiele nowych lub ubyło. Alpaki i kozy skradły serce całej widowni - te pierwsze bo wyglądają jak olbrzymie pudle, te drugie bo uroczo skakały i wołały swoich rodziców uroczymi odgłosami :). Były też fajne trzy króliki, które spały na sobie - jeden na drugim. Niektóre bardzo przypominały królika mojej dziewczyny. Spacer zakończyliśmy wizytą w olbrzymim sklepie, gdzie kupiliśmy parę rzeczy do domu. Jak będę miał urlop, czyli mniej więcej za 2 miesiące, to w końcu kupię w tamtym sklepie ramę do plakatu "Command and Conquer", który dostałem w Edycji Kolekcjonerskiej. Jest dość duży wybór, ale nie wybrałem żadnego z uwagi na nieznajomość wymiarów.