The weather was hopeless a week ago so our walk wasn't very long. After shopping, I took Asia for an hour, maybe 80 minutes walk to the forest, which I was last in a few years ago, and in this part ... 20? xD To tell you the truth, nothing to write home about. I do not like the transition periods between autumn and winter, or winter and spring - this is when people are most exposed to all diseases and infections. It is true that in winter this chance increases, but the organism "hardens" itself for this occasion (such as animals with fur or fur - it changes due to temperature changes) + people are more careful, dress warmer, etc. Well, during such periods it is sometimes colder, sometimes warmer, a person will dress too little 2-3 times, the wind will blow over him and the disease is ready. For a few days I have been feeling a bit worse because of this, but fortunately it is only at certain moments - when I drink something warm, warm my back in a hot shower, that's ok. By the way, I recommend buying a coffee machine. You don't have to pay a lot, I bought mine for PLN 500 or PLN 700 and it works perfectly. Freshly ground coffee made of good beans will massacre those coffee-like products that most stores sell.
But returning to the walk, Asia at the beginning said that winter came back for a while, because she had left the house keys in spring. Fortunately, it did not snow here - about a week ago it was said that winter was returning in my hometown of Krakow. We walked for about an hour, but I could not fully enjoy it - I must be a meteopath because I am very responsive to all changes in the weather. I had a headache, but luckily after a few hours it passed. I think we will go there again when it gets warmer - once you cross the country road, there are very nice, separated pastures and fragments of forest. I don't think I've ever seen such well-kept places with no rubbish, decaying leaves and randomly scattered stones. The rest looked nice too - there were some nice clean rivulets, unlike the ones I wrote about a week ago. Let this spring get started, because I want to see more of these beautiful, green plants!
And in a week or 9 days, I will write about tomorrow's walk with Taco. For 4-6 weeks we will not meet with Asia, because she has to look after her dad after the surgery (nothing hard like something, but I told her that he is more important than me and must be with him until he is fully fit), so i'm gonna spend time with my pooch.
Tydzień temu była beznadziejna pogoda, więc nasz spacer nie był zbyt długi. Po zakupach wziąłem Asię na godzinny, może 80 minutowy spacer do lasu, w którym ostatnio byłem kilka lat temu, a w tej części... 20? xD Prawdę mówiąc, nie ma o czym pisać. Nie lubię okresów przejściowych pomiędzy jesienią, a zimą, czy zimą, a wiosną - wtedy człowiek jest najbardziej narażony na wszystkie choroby i infekcje. Fakt, zimą ta szansa wzrasta, ale organizm sam się "utwardza" na tę okazję (tak jak np. zwierzęta posiadające futro lub sierść - zmienia się z powodu zmian temperatury) + ludzie bardziej się pilnują, cieplej ubierają etc. No a podczas takich okresów raz jest chłodniej, raz cieplej, człowiek 2-3 razy się za słabo ubierze, wiatr go przewieje i choroba gotowa. Od paru dni mam czuję się trochę gorzej w związku z tym, ale na szczęście to tylko w pewnych momentach - jak się napije czegoś ciepłego, wygrzeję plecy pod gorącym prysznicem, to jest ok. A propos, polecam kupić sobie ekspres do kawy. Nie musicie płacić dużo, ja swój kupiłem za 500 albo 700 PLN i sprawdza się idealnie. Świeżo zmielona kawa z dobrych ziaren masakruje te produkty kawopodobne, które sprzedają w większości sklepów.
No ale wracając do spaceru, Asia na jego początku powiedziała, że zima wróciła na chwilę, bo zostawiła klucze od domu u wiosny. Na szczęście u nas nie spadł śnieg - około tydzień temu podobno był nawrót zimy w moim rodzinnym Krakowie. Spacerowaliśmy około godzinę, ale nie mogłem się nim w pełni cieszyć - chyba jestem meteopatą, bo bardzo reaguję na wszystkie zmiany pogody. Bolała mnie głowa, ale na szczęście po kilku godzinach minęło. Chyba tam pójdziemy ponownie, gdy zrobi się cieplej - jak już się przejdzie przez wiejską drogę, to są bardzo ładne, wydzielone pastwiska i fragmenty lasu. Chyba nigdy nie widziałem tak zadbanych miejsc, gdzie nie było żadnych śmieci, rozkładających się liści i losowo porozrzucanych kamieni. Reszta też wyglądała ładnie - było kilka ładnych, czystych strumyków, w przeciwieństwie do tych, o których pisałem tydzień temu. Niech już się ta wiosna się rozkręci, bo chcę oglądać więcej tych pięknych, zielonych roślinek!
A za tydzień lub 9 dni, napiszę o jutrzejszym spacerze z Taco. Przez 4-6 tygodni nie będziemy się spotykali z Asią, bo ta musi się opiekować swoim tatą po operacji (nic ciężkiego jak coś, ale powiedziałem jej, że on jest ważniejszy ode mnie i musi z nim być dopóki nie dojdzie do pełnej sprawności), więc spędzę czas ze swoim psiakiem.
Zgadzam się ;) nie ma to jak ekspres.
Ja mam nawet tańszy i jest spoko
https://www.goredo.pl/ekspres-cisnieniowy-krups-xp320830-opio