This weekend I took Asia on a 2-hour trip around water reservoirs and reservoirs (such small lakes), to which I have been going with my family and friends since I was a child. The weather was bad, so we couldn't swim, but it wasn't hot enough to make it necessary. I showed her the whole area - all the lakes, how to get to them by shortcuts, so as not to ride the main ones, so you can get to them 2-3 times faster, I told various interesting facts. Beautiful places that are not developed, although you can earn a lot of money on them during the season with a small financial investment. In larger places, such as Kryspinów near Krakow (where there is a large lake, although a bit smaller than the Boszków lake in Wielkopolska), there are no problems with it, because they are close to large cities, there is much more space to use. Asia liked it so we will go there more often when it gets hotter. We've already agreed that we will go to the barbecue at least twice when I have vacation. And who knows if you like it, we will go every weekend.
By the way - I am currently writing a review of ST season 4 (I will probably post it in a week, at the latest in 2) and I wrote in the context of one character that I am similar to him, because I also felt that I was "different" from my peers since I was a child (advice for present or future parents - talk to your children about such things, talk about everything - this is what wise parents have always done. It is worth doing for many reasons). During one trip with my uncle, when I was 7.8 years old (if what, I'm talking about the one I often mention in the context of games), I entered one of the lakes fully dressed. I don't remember this event, only short fragments that stuck in my head. It was literally a moment, uncle threw his clothes in the trunk and took a blanket. He went out and saw that I was gone, all he could see was the bubbles coming to the surface. He jumped into the water in full clothes, where he had a car key, and then we sat for a few hours waiting for the electronic mechanism to dry and we could drive. And there were many more such actions, sometimes I wonder how I survived ;).
By the way, I have uploaded some photos from today's walk in the ice cream park. One butterfly was an exceptionally gracious model and indulged in some nice pics.
W ten weekend zabrałem Asię na 2-godzinną wycieczkę po akwenach wodnych i zbiornikach wodnych (takie małe jeziora), do których jeżdżę od dziecka wraz z rodziną, czy znajomymi. Pogoda co prawda nie dopisywała, więc nie mogliśmy sobie popływać, ale nie było też tak gorąco, by było to konieczne. Pokazałem jej cały teren - wszystkie jeziora, jak do nich dojść skrótami, by nie jeździć tymi głównymi, przez co można się do nich dostać 2-3 razy szybciej, opowiedziałem różne ciekawostki. Piękne miejsca, które nie są zagospodarowane, mimo że można na nich nieźle zarobić podczas sezonu przy niedużej finansowej inwestycji. W większych miejscach, jak np. Kryspinów koło Krakowa (gdzie jest duże jezioro, choć trochę mniejsze niż Wielkopolskie jezioro Boszków) nie ma z tym problemów, bo są blisko dużych miast, jest dużo większa przestrzeń do wykorzystania. Asi się spodobało, więc będziemy tam częściej jeździć, gdy będzie już gorąco. Już się dogadaliśmy, że pojedziemy co najmniej 2 razy na grilla, jak będę miał urlop. A kto wie, jak się spodoba, to będziemy jeździli co weekend.
Tak a propos - aktualnie piszę recenzję 4 sezonu ST (pewnie wrzucę ją za tydzień, najpóźniej za 2) i napisałem w kontekście jednego bohatera, że jestem do niego podobny, bo też od dziecka czułem, że "różnię się" od swoich rówieśników (porada dla obecnych lub przyszłych rodziców - rozmawiajcie ze swoimi dziećmi o takich rzeczach, rozmawiajcie o wszystkim - tak robią od zawsze mądrzy rodzice. Warto to robić z wielu powodów). Podczas jednej wycieczki z wujkiem, gdy miałem 7,8 lat (jakby co, mówię o tym, którego często wspominam w kontekście gier), wszedłem do jednego z jezior w pełnym ubraniu. nie pamiętam tego wydarzenia, jedynie krótkie fragmenty, które utkwiły mi w głowie. To była dosłownie chwila, wujek wrzucał swoje ciuchy do bagażnika i brał koc. Wyszedł i zobaczył, że mnie nie ma, widział tylko bąbelki które wychodziły na powierzchnię. Wskoczył do wody w pełnym ubraniu, gdzie miał kluczyk od samochodu i potem siedzieliśmy kilka godzin, czekając aż mechanizm elektroniczny wyschnie i będziemy mogli pojechać. I takich akcji było dużo więcej, czasem zastanawiam się jakim cudem przeżyłem ;).
A przy okazji, wrzuciłem parę zdjęć z dzisiejszego spaceru po parku z lodami. Jeden motyl był wyjątkowo łaskawym modelem i pozwolił sobie zrobić kilka fajnych fotek.