Last weekend, I went with my girlfriend to another place which I used to visit as a young boy and teenager. As with the Wilkocim bunkers, I have been to this castle 6 times (or more). Twice with dad, once with mum, once with parents and twice as part of a school trip. I don't have a 50-minute drive there - it would have been a bit faster, if not for inferior quality roads, which were not designed to run faster than 50 km / h. I still remember very well what was where and what it looked like, which surprised me a lot. Some elements have changed, but not as completely new things, but only refreshed. The road is still not passable and you have to be VERY careful (it is narrow and steep, if there are two large cars, they will not fit at the same time).
The admission ticket costs almost PLN 30 (if you donate blood, it is cheaper, unfortunately I did not take the certificate, even though I have been giving it back for almost 2 years), but we pay once and we can walk around the facility without any problems. Although this one is not huge, it will take you an hour, maybe 1.5 hours to get to know it completely. We can walk on the walls, we also have access to several rooms (knight's rooms, princess rooms, so-called "social" rooms and more), and if we get bored of visiting the interior, we can also walk around the castle. Both in small gardens (if you can call them that), on external terraces and walls, or walking around farm buildings for servants and cattle. Not to mention the other attractions in the castle courtyard.
As I wrote before, there were fewer attractions available in the past. I remember as a teenager, I had to wait a long time for the new parts of the castle to finally open - then you could go inside, see the fragments behind the guardrail, and I had to replenish my ignorance by listening to the guide and my father. Generally, you could only walk around the courtyard, see a few artifacts from the past, see the vegetation and ... that's it. And yet I couldn't park in the parking lot right in front of the castle, but it had to be done at the very bottom, at the base of the mountain. The "middle" (added a bit later, when I was already after a few visits) was jammed this time, and there was nowhere to leave the car downstairs, so we had to go for longer.
Was it worth it? I will say this, I would not go here on purpose, but if you plan to visit important parts of Lower Silesia, I recommend it. Just prepare your own food, because the prices of poor food in the castle are too high.
By the way, my plans have changed due to the addition of the anime "Hunter x Hunter" by Netflix. I just started a slow, calm rewatch (because there are only 2 seasons - less than 50 episodes) and in 3 weeks I will probably start writing "Hunter x Hunter - One of my favorite anime years later". I will watch the anime that I was supposed to watch now at a later date.
W ostatni weekend, pojechałem ze swoją dziewczyną do kolejnego miejsca, które odwiedzałem jako młody chłopiec i nastolatek. Podobnie jak w przypadku bunkrów z Wilkocimia, byłem w tym zamku z 6 razy (albo i więcej) . Dwa razy z tatą, raz z mamą, raz z rodzicami i 2 razy w ramach wycieczki szkolnej. Nie mam tam daleko, 50 minut jazdy - byłoby nieco szybciej, gdyby nie drogi gorszej jakości, które nie zostały stworzone do jazdy szybciej niż 50km/h. Nadal pamiętam bardzo dobrze, co gdzie było i jak wyglądało, co mnie bardzo zaskoczyło. Trochę elementów się zmieniło, ale nie na tej zasadzie, że to kompletnie nowe rzeczy, a jedynie odświeżone. Droga nadal jest tak samo mało przejezdna i trzeba BARDZO uważać (jest wąsko i stromo, jeżeli jadą dwa duże samochody, to nie zmieszczą się jednocześnie).
Bilet wstępu kosztuje prawie 30 PLN (jeżeli oddajecie krew, to jest taniej, niestety nie wziąłem zaświadczenia, mimo że oddaję ją już prawie 2 lata), ale płacimy raz i możemy chodzić bez problemu po całym obiekcie. Ten co prawda nie jest olbrzymi, jego całkowite poznanie zajmie Wam godzinę, może 1.5 godziny. Możemy chodzić po murach, mamy też dostęp do kilku sal (rycerskich, komnaty księżniczki, pokoi tzw, "socjalnych" i nie tylko), a jak znudzi się nam zwiedzanie wnętrza, to możemy też pospacerować dookoła zamku. Zarówno w małych ogrodach (o ile można tak je nazwać), na zewnętrznych tarasach i murach, czy chodząc wokół budynków gospodarczych dla służby i bydła. Nie wspominając o innych atrakcjach na dziedzińcu zamkowym.
Jak już pisałem, dawniej było mniej dostępnych atrakcji. Pamiętam jak jako nastolatek, musiałem długo czekać, aż w końcu otworzą nowe części zamku - wtedy można było wejść do środka, zobaczyć fragmenty za barierką ochronną i musiałem uzupełnić swoją niewiedzę, słuchając przewodnika oraz mojego ojca. Generalnie można się było przejść jedynie po dziedzińcu, zobaczyć parę artefaktów z przeszłości, zobaczyć roślinność i... to tyle. No i jeszcze nie mogłem zaparkować na parkingu tuż przed zamkiem, tylko trzeba było to zrobić na samym dole, u podstaw góry. "Środkowy" (dodany nieco później, jak byłem już po kilku wizytach) tym razem był zapchany, a na dole nie było gdzie zostawić auta, więc musieliśmy jechać na dłużej.
Czy warto było? Powiem tak, specjalnie tutaj bym nie jechał, ale jeżeli macie plan zwiedzić ważne części Dolnego Śląska, to jak najbardziej polecam. Tylko przygotujcie sobie jedzenie, bo ceny słabego jedzenia na zamku są zbyt wysokie.
A przy okazji, z powodu dodania przez Netflix anime "Hunter x Hunter", to zmieniły mi się plany. Właśnie zacząłem powolny, spokojny rewatch (bo są tylko 2 sezony - mniej niż 50 odcinków) i za 3 tygodnie pewnie zacznę pisac tekst "Hunter x Hunter - O jednym z moich ulubionych anime po latach". Anime, które miałem oglądać teraz, obejrzę w późniejszym terminie.
Awesome pictures thank you.
Thanks for kind words.