It won't be a long text, I just want to briefly express my opinion on one aspect of the Tron: Legacy movie (+ write my extremely short opinion on the whole) and write something short about ID in a similar context. Originally, I wanted to do it in the form of 2 texts - a mini review of the film and a one devoted exclusively to music for both works, but I decided that I have nothing to write about and I don't want to stretch both texts unnecessarily, so I will focus only on the essence.
A few days ago we watched the continuation of the hit from several decades ago. Neither me nor my girlfriend have seen the original. Yes, we've heard of it before or seen snippets on YT or on TV (I'm a bit more, I'm a nerd after all), after all, we're talking about a cinema classic that had a big impact on cinematography, but it so happened that we never had the opportunity to watch it in full. The movie itself didn't impress us - for me it was a good 7/10 (yea, hate me), I had a nice time and I don't complain, which is different in the case of the soundtrack...
I don't know how to put it into words. Even though I love music, I don't know how to create it, I lack knowledge about it, not to mention editing it. Or in other words, I know some basics (if only because I used to create AMV and write about pop culture, even if I was completely ignorant, some knowledge popped into my head). So I will say it as simply as I can - in almost every review, I write whether the music fits the action, emotions or a given scene. I either criticize it or approve it, usually I limit myself to one or the other, sometimes I go a little beyond this area when the situation is exceptional and I have to add an additional comment. As in this case... However, to say that this is an exception is to say nothing. Since I've been seriously watching movies, and even considering the movies I watched when I wasn't interested in this branch of art, I haven't come across a single case of this type. The music is not only a great complement to the gaps that the director cannot fill with the image, i.e., for example, ingenious or beautiful scenes. It not only emphasizes the atmosphere or emotions that the characters feel. The soundtrack goes even further, it has become an integral part of it. Once on YT I saw a funny video titled - "if there were sounds in GIF files..." The idea was simple, the author added noises, fragments of songs or well-known sounds of a universal nature (i.e. sounds that everyone will understand more or less the same, regardless of where he grew up or lives) to very popular gifs that are also recognizable around the world. 90% of the selection was perfect, I can't imagine a better one. And it's the same here - the sounds and noises recorded by Daft Punk are just perfect! Not only do they sound 10/10, but their assembly is pure perfection. I was watching a movie with a good TV and sound system (soundbar for PLN 1500, 65-inch TV of good quality) and I felt it while watching. Even my girlfriend, who very rarely pays attention to such details, together stated that we had never heard such perfectly synchronized layers of audio and video in any film before. It's a pity that so little is said about this film in this context. I know, his days are behind him, but to this day, despite being 12 years old, he is a model for subsequent films. How you should edit and compose music, or adjust it.
And this is where ID comes in. In two texts I mentioned that I would probably find a few, maybe 10, anime with an equally good or better soundtrack. However, I don't know any anime that could compete with the whole ID in terms of the number of songs that can be called very good or good! There are simply as many as there are Zerg on the map in a 3vs3 Protoss vs Zerg fight. A whole ocean, a few hours of very good songs from several decades ago! Even if there will be a few or a dozen that you will not like, I guarantee that there were more of those from the opposite camp. Well, unless you really don't like eurobeat, but in my opinion it's the only exception. I've been listening to these songs since I watched the three ID refresher videos (and then the entire TV series), which was a couple of years ago. I've had my moments, sometimes I've been fed up with them, but overall I still like them and they're great for driving. And when it comes to matching the scenes, it is noticeably worse than in the case of "Tron", but there is no reason to be ashamed - not only in relation to other anime, but also series or movies. Some scenes that look very poor today (due to CGI, line and poor animation) still make a gigantic impression in terms of climate, synchronization with the action and our emotions. Not only that, most of them are great mini music videos. Therefore, I highly recommend this old anime to you. Its animated "sequel" will be out soon and it's worth watching instead of some productions from the current anime season.
Nie będzie to długi tekst, chcę po prostu w krótkiej formie wyrazić moją opinię na temat jednego aspektu w filmie "Tron: Legacy" (+ napisać moją wybitnie krótką opinię na temat całości), a przy okazji napisać coś krótkiego o ID w podobnym kontekście. Pierwotnie chciałem to zrobić w formie 2 tekstów - mini recenzji filmu oraz tego poświęconemu wyłącznie muzyce w przypadku obu dzieł, ale stwierdziłem, że nie mam o czym pisać, a nie chcę niepotrzebnie rozciągać obu tekstów, więc skupię się tylko na esencji.
Kilka dni temu obejrzeliśmy kontynuację hitu sprzed kilku dekad. Zarówno ja, jak i moja dziewczyna, nie widzieliśmy pierwowzoru. Owszem, słyszeliśmy o nim wcześniej lub widzieliśmy fragmenty na YT lub w telewizji (ja trochę więcej, w końcu jestem nerdem), wszakże mówimy o klasyce kina, która miała duży wpływ na kinematografię, ale tak się zdarzyło, że nigdy nie mieliśmy okazji, by go obejrzeć w całości. Sam film nie zrobił na nas wrażenia - dla mnie było to dobre 7/10 (yea, hate me), przyjemnie spędziłem czas i nie narzekam, co innego w przypadku soundtracku...
Nie wiem, jak to ubrać w słowa. Mimo, że uwielbiam muzykę, to nie znam się na jej tworzeniu, brakuje mi wiedzy na jej temat, nie wspominając o jej montażu. Albo inaczej, pewne podstawy znam (choćby z tego powodu, że tworzyłem kiedyś AMV i piszę o popkulturze, choćbym był kompletnym ignorantem, to do mojej głowy wpadło trochę wiedzy). Powiem to zatem najprościej, jak potrafię - w niemal każdej recenzji, piszę czy muzyka pasuje do akcji, emocji, czy danej sceny. Albo to krytykuję albo pochwalam, zazwyczaj ograniczam się do jednego lub drugiego, czasami wychodzę odrobinę poza ten obszar, gdy sytuacja jest wyjątkowa i muszę dopisać dodatkowy komentarz. Tak jak w tym przypadku... Jednakże gdyby powiedzieć, że jest to wyjątek, to tak jakby nic nie powiedzieć. Odkąd na poważnie oglądam filmy, a nawet uwzględniając filmy, które oglądałem, jak nie byłem zainteresowany tym odłamem sztuki, to nie spotkałem się z ani jednym tego typu przypadkiem. Muzyka nie tylko jest świetnym uzupełnieniem szczelin, których reżyser nie może zapchać obrazem, czyli na przykład, pomysłowymi, czy pięknymi scenami. Nie tylko podkreśla klimat, czy emocje, jakie czują bohaterowie. Ścieżka dźwiękowa idzie jeszcze dalej, stała się jej integralną częścią. Kiedyś na YT widziałem śmieszny filmik zatytułowany - "gdyby w plikach GIF były dźwięki..." Zamysł był prosty, autor dodał odgłosy, fragmenty piosenek lub znane dźwięki o charakterze uniwersalnym (czyli takie, które mniej-więcej tak samo każdy zrozumie, niezależnie od miejsca, w którym dorastał lub żyje), do bardzo popularnych gifów, które również są rozpoznawalne na całym świecie. W 90% dobór był idealny, nie jestem w stanie wyobrazić sobie lepszego. No i tak samo jest tutaj - dźwięki i odgłosy nagrane przez Daft Punk, są po prostu idealne! Nie tylko brzmią 10/10, ale i ich montaż jest czystą perfekcją. Oglądałem film z dobrym telewizorem i nagłośnieniem (soundbar za 1500 PLN, telewizor 65 calowy dobrej jakości) i czułem to podczas oglądania. Nawet moja dziewczyna, która bardzo rzadko zwraca uwagę na takie detale, razem stwierdziliśmy, że jeszcze w żadnym filmie nie słyszeliśmy tak doskonale zsynchronizowanych warstw audio i video. Szkoda, że tak mało się mówi o tym filmie w tym kontekście. Ja wiem, on ma swoje czasy za sobą, ale do dzisiaj, mimo 12 lat na karku, stanowi wzór dla kolejnych filmów. Jak się powinno montować i komponować muzykę, względnie ją dopasowywać.
I tu wchodzi nam ID. W dwóch tekstach wspominałem, że prawdopodobnie znalazłbym kilka, może 10, anime z równie dobrym lub lepszym soundtrackiem. Natomiast nie znam natomiast żadnego anime, które mogłoby rywalizować z całym ID pod względem ilości piosenek, które można nazwać bardzo dobrymi lub dobrymi! Jest ich po prostu tyle, ile Zergów na mapie w walce 3vs3 Protossi vs Zergi. Cały ocean, kilka godzin bardzo dobrych piosenek sprzed kilku dekad! Nawet jeśli będzie kilka lub kilkanaście, które się Wam nie spodobają, to gwarantuję że tych z przeciwległego obozu było więcej. No chyba, że naprawdę nie przypadnie Wam do gustu eurobeat, ale wg mnie to jedyny wyjątek. Słucham tych piosenek odkąd obejrzałem trzy filmy odświeżające początek ID (a potem cały serial telewizyjny), czyli od paru lat. Miałem różne momenty, czasem byłem nimi już przeżarty, ale generalnie nadal je lubię i świetnie sprawdzają się w jeździe samochodem. A jeśli chodzi o dopasowanie do scen, to jest zauważalnie gorzej niż w przypadku "Tronu", ale nie ma najmniejszych powodów do wstydu - nie tylko wobec innych anime, ale i seriali, czy filmów. Niektóre sceny, które dziś wyglądają bardzo słabo (przez CGI, kreskę i kiepską animację), nadal robią gigantyczne wrażenie pod względem klimatu, synchronizacji z akcją i naszymi emocjami. Mało tego, większość z nich to świetne mini teledyski. Dlatego też, bardzo polecam Wam to stare anime. Niedługo wyjdzie jego animowana "kontynuacja" i warto je obejrzeć zamiast niektórych produkcji z aktualnego sezonu anime.