Za mną ośmiogodzinna wycieczka po Gdańsku. Od turystów spotkanych następnego dnia słyszałem pochlebne wiadomości. Nie dziwię się bo była to dobra okazja do poznania miasta. Słyszałem, że część turystów następnego dnia ruszyła szlakiem gdańskich uliczek i bursztynów. O to chodzi, także się cieszę.
Z rzeczy powiedzmy, że zabawnych, takich, że się można z siebie pośmiać to dostałem rogala marcińskiego od turystki. Proponowano mi też zupę, którą częstowano chętnych pod Neptunem (akcja: Make food not bombs). To chyba znaczy, że wyglądałem na zmarnowanego ;)
Program był dość napięty bo jak zwykle spełniałem życzenia turystów. W czasie wolnym zaprowadziłem chętnych do Bazyliki Świętej Brygidy.
Oto krótka relacja fotograficzna:
Europejskie Centrum Solidarności
Gdańsk ulica Świętego Ducha z ulicy Mariackiej. To wolna przestrzeń to efekt wojennych zniszczeń. Dawne Ławy Mięsne nadal są nieodbudowane
Brygida w środku z bursztynowym ołtarzem
Kaplica Królewska i dalej Bazylika Mariacka
Dawny ratusz miejski Głównego Miasta i kupiecki bóg Merkury w kupieckim mieście
Najcenniejszy łup piracki Gdańska - Sąd Ostateczny Hansa Memlinga (tu kopia z kościoła)
Pałac Opatów w Oliwie
To była wycieczka, która realizowałem już wiele razy. Oto poprzednie wycieczki:
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io